28 March 2007

List wiosenny



Kochani moi.

Tak dzisiaj siebie widzę. ;)))

Ucałowania słoneczne!

Wasza z Wiosną odrodzona Ilona

25 March 2007

Robin Śpiewak

Własnie zdołałam okreslic, kto tak slicznie spiewa w naszym ogrodzie!! :))) Przedstawiam go na zdjęciu obok. Drozd wędrowny, czyli Turdus migratorius (w języku angielskim nazywany American Robin). Bliski krewny kosa (Turdus merula). I jak tu nie kochac tej Ameryki?... W Polsce kosy i inne drozdy znalam tylko z obrazkow na lekcjach przyrody... ;)))

21 March 2007

American Doll Posse

1 maja ukazuje sie nowa plyta Tori Amos "American Doll Posse".
Dzis dostalam maila ze specjalna wiadomoscia od Tori na ten wlasnie temat. :))) A ponizej zdjecie, ktore umieszczone bedzie na okladce plyty (od lewej strony: Santa, Clyde, Isabel, Tori i Pip - 5 roznych kobiet, ktorych historie zostana opowiedziane w 23 utworach):
Trasa koncertowa promujaca plyte rozpocznie sie 28 maja w Rzymie, a koncert w warszawskiej Sali Kongresowej odbedzie sie 19 czerwca. Dokladne daty calego europejskiego tourne dostepne sa na stronie http://www.myspace.com/toriamos oraz na oficjalnej stronie Tori. Juz nie moge sie doczekac, kiedy Tori bedzie wystepowac na Wschodnim Wybrzezu. Od tak dawna marze o Jej koncercie. Trzymajcie kciuki, zeby marzenie mi sie spelnilo. ;)))

18 March 2007

Kupiłam sobie kota...

Kot jak zwykle jest dekoracyjny i bezproblemowy. Tym razem pochodzi z kolekcji Jima Shore:


Prawdę mówiąc chciałam kupic jesiennego anioła, takiego jak na zdjęciu ponizej, ale niestety ostatni stał rozpakowany na półce i wyglądał na raczej wymacanego przeokrutnie. Miejmy nadzieję, ze następnym razem będę miała więcej szczęscia. :)))


Meble dorosłych ludzi

Według definicji jaką ostatnio usłyszałam od Sary, meble dorosłych ludzi są 1) zrobione z drewna, a nie ze sklejki; 2) ich poszczególne elementy pasują do siebie; 3) nie zostały zakupione w Ikei. Czyli mamy z Timem przyjemnosc byc doroslymi ludzmi. Nie jestem pewna, czy powinnam się z tego faktu tak bardzo cieszyc... ;))) A ponizej wklejam zdjęcie jednego kawałka meblowego z naszego salonu:

Imieniny


Dostałam dzis od Timika prezent imieninowy. Nie wytrzymał bidula i dał mi go miesiąc wczesniej. I teraz musi zacząc kombinowac co tez da mi 23 kwietnia. ;)))
W tej litografii zakochałam się jakis czas temu i teraz w końcu ją mam. :))) Jest to 57 kopia z 275 wykonanych. Autorka najprawdopodobniej jest hiszpanska artystka z lat 50tych XX wieku, Marie Jesus de Sola.
Jak Wam się podoba?...

15 March 2007

Irish...

No nie mogłam sobie tego podarowac i wskanowałam w kompa kartke, którą kupiłam dla Tesciowej:



Happy St. Patrick's Day!
To juz niedługo. I nie zapomnijcie wypic irlandzkiego piwa za moje i Tima zdrowie. Gdziekolwiek w tej chwili jestescie. My wypijemy tutaj za Was... :)))

Nowy dzień

No więc jest tak:
a) znowu sie zrobiło upalnie - dzis jest 24 stopnie Celsjusza, a jutro ma padac snieg i temperatura spadnie do stopni 5;
b) w zeszły weekend przestawialismy zegarki na czas letni i mi się teraz wszystko miesza i zupełnie nie mogę sobie przeliczyc, ktorą godzinę macie w Polsce;
c) moja Mama się dziwi, ze kupuję sobie herbatę na wynos i piję ję w drodze z dworca do instytutu (chyba juz się zupełnie zamerykanizowałam, bo dla mnie jest to czynnosc jak najbardziej naturalna);
d) prawie skonczyłam pisac abstrakt na konferencję mając do dyspozycji tylko jeden wynik!! - szefowa jest zadowolona;
e) dzis będą emitowane kolejne nowe odcinki "Smallville" i "Ugly Betty" - jak zwykle w tym samym czasie;
f) Tim miał dzis wyrywany zab i jest nieszczęsliwy;
g) wczoraj odebrałam wywołane zdjęcia z pokazu kwiatów i jestem oburzona swoją nieudolnoscią i beztalenciem.
Tyle o mnie. A co tam u Was, Koteczki Kochane?...

11 March 2007

Philadelphia Flower Show



Wczoraj nareszcie dotarlismy na Pokaz Kwiatów w Filadelfii. Naprawdę niesamowita wystawa - ogrom kolorów i zapachów, mnóstwo inspiracji dla naszego ogrodu. Zanim wywołam moje własne zdjęcia, zamieszczam znaleziony na Flickr zbiór zdjęc z zeszłorocznego pokazu. Robią wrazenie...

10 March 2007

Zmiana w ustawieniach bloga

Wlasnie zauwazylam, ze mialam zle ustawione opcje i ze niemozliwe bylo pozostawianie komentarzy na moim blogu. Juz to poprawilam i jesli ktos czuje potrzebe komentowania tego, co widzi, to serdecznie zapraszam. :)))

09 March 2007

Nazwijmy to po imieniu - obsesja

Oto ksiązki, które zakupiłam w związku z moją najnowszą pasją:


Ale patrząc na mój mały obrazeczek, stwierdzam, iz na nie jak najbardziej zasłuzylam...

Dla porównania zrobiłam tez zdjęcie opakowania zestawu początkującej hafciarki:

Chyba wyszła mi ta pierwsza próba całkiem nieźle... ;)))

07 March 2007

Postępy w rękodziele



Tyle się zmieniło dzis na moim obrazku. :)))
A poza tym oglądnelismy dzis z Timem "Babel" - kolejny film Alejandro Gonzalez Inarritu, twórcy między innymi "Amores Perros" i "21 Gramów". W moim odczuciu film nie dorównuje swoim poprzednikom w trylogii, ale tym niemniej warty jest poswięcenia mu czasu.

06 March 2007

To mnie w tej chwili zajmuje



Postanowiłam wrócic do tego, co mnie bawiło kiedys, gdy byłam dzieckiem. :))) Obok prezentuję moją pierwszą od szkoły podstawowej wprawkę hafciarską. Daleko mi do umiejętnosci mojej Mamy, ale zapału i determinacji mi nie brakuje. Po opanowanie haftu pełnego zabieram się do krzyżyków!

04 March 2007

Sympatyczne odkrycie

W czasie wczorajszego spaceru po historycznym Bristolu, znaleźlismy malutki sklepik z ręcznie wytwarzanym mydłem. Oczywiscie nie mogłam sobie odmowic i mam teraz mydełko morelowo-brzoskwiniowo-gruszkowe. Gdy się na nie, lezące w mydelniczce patrzę, to niezmiennie nasuwa mi się skojarzenie z garscią błota uformowaną w kostkę... Ale zapach jest niesamowity i rekompensuje niedosyt wizualny.


Włascicielką sklepu i zarazem głównym wytwórcą sprzedawanych w nim produktów jest pani Veronica Davidson. Kilka lat temu, gdy stwierdzono u Niej stwardnienie rozsiane musiała porzucic dotychczasowo wykonywane zajęcie. Aby nie zwariowac i dac upust swej artystycznej naturze zaczęła wytwarzac mydło i swieczki dla znajomych i rodziny. W tej chwili ma tez swoją linię kosmetyków i robi sliczne wisorki z kolorowego szkła (własnoręcznie wypalanego!). Na pewno wrócę do Jej sklepiku! :)))

Domowo



A przy okazji wizyty w moim ulubionym sklepie, gdzie kupic mozna wszystko związane z rękodziełem i gdzie kupowalismy ramę i klej, postanowiłam spróbowac swoich sił we wsypywaniu kolorowych szklanych kulek do naczyń szklanych. Efekt widac obok. Moze nie jest to dzieło sztuki, ale mi się podoba. Choc nie jestem pewna różowosci swieczki. Ale innej w tym formacie w domu nie było. :)))

Puzzle - niemieckie wspomnienie



Oprócz ramy kupilismy tez wczoraj klej do puzzli, aby utrwalic naszą pierwszą wspólnie wykonaną układankę, która nota bene kupiona została jako souvenir w czasie naszej wycieczki do Neuschwanstein, czyli jak wiedzą wtajemniczeni wtedy, gdy wszystko się zaczęło... ;)))
Zdjęcie obok zostało wykonane juz po nałozeniu pierwszej warstwy kleju, gdy mogłam obrazek ustawic w pionie. Widac więc na zdjęciu Timikowe pociągnięcia klejem. ;PPP

Sztuka?...



Dobrze jest miec dzieci, bo nie trzeba wydawac majątku na dzieła popularnych artystów. ;))) Jessie (nasza młodsza) wyprodukowała ten obraz dla Tima na Dzień Ojca i nawet sama zrobiła passe-partout. Wczoraj kupilismy ramę i obraz powiesilismy w przedpokoju. Jest to w tej chwili pierwsza rzecz, jaką zobaczycie wchodząc do naszego domu!... :)))

Pomiędzy Erlangen i Bristolem



Wiem, wiem, cięzka upierdliwosc ze mnie, ze się tak miotam z moimi uczuciami dzisiaj, ale jeszcze tylko chciałam pokazac kotka Guido pani Rosiny Wachtmeister, który dostępny jest w kolekcji Goebel. Znalazłam go w irlandzkim sklepie na Mill Street w centrum Bristolu, a wczesniej pamiętam, ze oglądałam go na wystawie sklepu na Hauptstrasse w Erlangenie miłym. :))) Taki sympatyczny akcent.

Wspomnienie - Erlangen

Tak mnie cos po tym dzisiejszym spacerze po historycznym Bristolu naszło i zaczęłam szukac w sieci zdjęc z Erlangen. I wstyd się przyznac, ale jakos tak mi się cieplej na sercu zrobiło, gdy na stronie miasta, w sekcji Sehenswertes zobaczyłam znajome obrazki. Tęsknię za tym moim zapyziałym Erlangen, nie będę tego przed nikim ukrywac. Długo mi zajęło przyzwyczajenie się do małomiasteczkowego klimatu, ale teraz mam juz Erlangen w krwioobiegu i tęsknię za nim na równi z moim ukochanym Krakowem...


Zdjęcie ponizej zaniepokoiło mnie odrobinę, poniewaz prezentowana kulista fontanna pojawiła się w miescie za mojej bytnosci, a w tle po lewej stronie (tuz nad lewym ramieniem chłopczyka w czapce) powinien znajdowac się Mr. Bleck, moja ulubiona kafejka w amerykanskim stylu (taki bardziej europejski Starbucks). Nie widzę znajomego znaku i nie wiem co jest grane!! Bardzo proszę o wyjasnienia. Ewuniu, czy Mr. Bleck juz nie istnieje?... Co z klasycznymi Der Beckami?... Zjedzcie z Radimem Kirschenstreusel (czy ja jeszcze umiem z pamięci napisac to bardzo trudne słowo?...) za moje zdrowie. ;)))




03 March 2007

Cijanie


Krakowiaczek ci ja,

W Krakowiem się rodził,

Jeszczem roczku nie miał,

Już do szkołym chodził!


Czytam własnie po raz kolejny Czumę i Mazana i tak mi się cosik przypomniało. ;)))

Coś ładnego i coś ciekawego...

Balkon jednego z domów na Mill Street w historycznej częsci Bristolu:


Oraz dawna skrzynka pocztowa przerobiona na pojemnik na stare okulary:


Klimaty irlandzkie


Mieszkamy w irlandzkiej okolicy.
Moja tesciowa jest Irlandką.
Niedługo jest Dzień Swiętego Patryka.
Idzie wiosna ze swoją zielenią.
Koniczynki przynoszą szczęscie nawet jesli nie są czterolistne.
Więc my witamy naszych gosci w taki sposób:

Bristol - rok założenia 1681

Korzystając z pięknej pogody poszlismy dzis z Timem na spacer po okolicy.






Widok na Delaware River:



Moj wymarzony dom na Radcliffe Street:



Większosc domów w tej częsci Bristolu ma takie tabliczki:

Jest tez tu teatr:


Cos juz raczej niespotykanego w Stanach - reklama wymalowana na budynku:


Budynek władz miejskich i policji: