26 October 2008

Diabeł tkwi w szczegółach

Halloween jest tym amerykańskim świętem, którego absolutnie nie mogę znieśc, ale nie jestem w stanie odmówic jedenastoletniej dziewczynce przyjemności dekorowania nawiedzonego domu z piernika...
Dzisiaj Jessie wraz z Timem przygotowała swoją wersję i muszę przyznac, że nawet nieźle im to wyszło.
Najlepsze są te małe szczegoliki, ktore rozśmieszają nas do łez:
dwa pająki z wytrzeszczem

oraz nietoperzowo-dyniowo-zębate okna

21 October 2008

Update meteorologiczno-krzyżykowy

Pani Zima zbliża się wielkimi krokami... :)))

Potworki z naszej klasy

Zaczynam sie powaznie zastanawiac nad usunieciem mojego konta z portalu nasza-klasa.pl.

Od pewnego czasu otrzymuje zaproszenia od osob, ktore "przypadkiem" natrafily na moj profil i ktorym moje "osiagniecia" odpowiadaja na tyle, aby dolaczyc mnie do swoich znajomych. Czuje sie poniekad jak kon na targowisku i prawde mowiac zupelnie nie rozumiem, co tak atrakcyjnego jest w tym, ze jak kazdy ukonczylam podstawowke, jak wiekszosc zdalam mature i skonczylam studia i jak wielu zrobilam doktorat. Mam co prawda egzotyczne i dlugie nazwisko, ale sama szczegolnie wyjatkowa nie jestem. Przynajmniej nie na tyle, aby obcy ludzie chcieli mnie miec jako papierowego znajomego...

Druga grupa dziwolagow rezydujacych w naszej-klasie.pl sa ludzie ukrywajacy sie za tzw. kontami fikcyjnymi. Jakis czas temu, regularnie moj profil odwiedzal "Marco Polo", a od kilku dni na liscie osob odwiedzajacych jest niejaka "Maria Storczyk". Czuje, jakby ktos, kto nie chce byc rozpoznanym sprawdzal mnie. I prawde mowiac troszke mnie to niepokoi.

Zablokowalam juz dostep do mojej galerii i do bardziej osobistych informacji, ale powoli zaczyna to wszystko tracic sens. Bo przeciez konto zakladalam z mysla o dzieleniu sie z grupa blizszych i dalszych znajomych tym, co u mnie slychac. Cenzura i paranoiczna ochrona prywatnosci nie wchodzily w moje pierwotne zalozenia...

12 October 2008

W pogoni za doskonałością - ciepło, ciepło...

Ciastowate i zbite na zewnątrz, miękkie i ciągutkowate w środku. Nie za słodkie i odpowiednio czekoladowe. Migdały posiekane i uprażone przy dźwiękach "There she goes, my beautiful world" i "Nature Boy" Nicka Cave'a. Moje brownies upieczone wczoraj były bliskie ideałowi. :))) Prośby o przepis proszę przesyłac na maila, bo to przecież nie jest blog kulinarny. ;PPP

Chip czy Dale?...

Nie wiedziec czemu mam zajawkę na gryzonie. Lubię chyba wszystkie jakie po świecie chodzą, ale do moich ulubionych należą wiewiórki amerykańskie (ang. chipmunk, pol. pręgowce), które kiedyś były bohaterami kreskówki Disneya. Widziałam je jak dotąd tylko dwa razy (są dużo mniejsze niż się spodziewałam, a przez to jeszcze bardziej milaśne), ale dziś miałam ze sobą aparat fotograficzny, więc i Wam mogę jednego przedstawiciela gatunku zaprezentowac. :)))

11 October 2008

Odkryte na nowo

W 2005 roku, gdy kupiłam podwójny album Nicka Cave'a & The Bad Seeds "Abattoir Blues / The Lyre of Orpheus", byłam w dosyc kiepskiej formie, in a rather bad place jak powiedzieliby Amerykanie. Wycieńczona ostatnim rokiem doktoratu, horrorem obrony i pobytem Tima w Iraku nie potrafiłam docenic tych wspaniałych utworów, które są jak na Cave'a zaskakująco optymistyczne. Słucham tych płyt od powrotu z koncertu i cieszę się odzyskaną kontrolą nad własnym życiem. Serdecznie polecam.

W Ameryce idę na skróty i na łatwiznę

Odkąd tu przyjechałam, nauczyłam się jeśc brokuły i kalafiory w stanie surowym oraz przestałam obierac pieczarki ze skórki. W ramach oszczędności czasu zaczęłam też używac szamponu i odżywki "w jednym", a od niedawna nawet stosowac kolorowy krem nawilżający na dzień, który zastępuje podkład. Tydzień temu doszłam w moim lenistwie do poziomu zaoceanicznych ziomali i zamówiłam kartki świąteczne, które mają wydrukowane nie tylko życzenia, ale również podpis:
Jest pierwsza połowa października roku 2008, a ja mam trzyletni zapas podpisanych kartek bożonarodzeniowych. Jutro zacznę adresowac koperty i naklejac malutkie świąteczne nalepczki z adresem zwrotnym. Znaczki nalepię już w grudniu, bo cena może się do tego czasu zmienic. ;)))

10 October 2008

Kupilam bilety...

Ale poki co cicho szaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa... ;)))

09 October 2008

Najlepszy Brownie Swiata

Pochodzil z piekarni Cocoa Jones Brownies New York City (Naughty Dog Desserts Inc.). Kosztowal 2 dolary. Byl dlugi na okolo 5 cm i szeroki na 3 cm. Byl mieciutki (w perfekcyjnej rownowadze pomiedzy cakey a fudgy), bardzo czekoladowy, nie bardzo slodki, na wierzchu pokryty byl prazonymi migdalami.
Jutro sprobuje odtworzyc jego smak w mojej kuchni. :))) Mniam.

08 October 2008

Nick Cave & the Bad Seeds

Wczorajszy koncert byl niesamowity. Warto bylo na niego czekac 15 lat. Nick jest w swietnej kondycji. Szesciosobowy zespol z dwoma perkusjami i multiinstrumentalnymi muzykami dawal z siebie wszystko. Nowe aranzacje starych utworow "Weeping Song" oraz "Red Right Hand" zapieraja dech w piersiach. Nie mialam ze soba aparatu, ale znalazlam na Flickr link do rewelacyjnych fotek.

03 October 2008

Recepta od lekarza pierwszego kontaktu

Musisz zacząc życ tu i teraz. Nie można cały czas życ jedną nogą tutaj, a drugą w Polsce. Musisz pokochac ten kraj i przyjąc go jako swój. Przynajmniej na następne 10 lat. Później możesz zastanowic się, co będzie dalej.
Tyle moja nowa internistka, doktor medycyny i doktor nauk biologicznych w jednym, była postdoc z Jefferson University Hospital, kobieta, emigrantka, Polka.
Okazuje się, że nie ma pigułek pomagających osiągnąc dojrzałą mądrośc, radośc życia i pogodzenie się z losem...