Uważni czytelnicy bloga oraz ci, którzy znają obecny stan rzeczy, zauważą, iż trochę poszachrowałam dziś z datami i umieściłam kilka zaległych zdjęć. Zaległości jest więcej. Zainteresowanych odsyłam do bloga Mamy, a ja póki co umieszczam zdjęcie wiewiórki innej niż wszystkie - czarnej, niechętnie pozującej do zdjęć mieszkanki Uniwersytetu Princeton, który odwiedziłyśmy z Mamą 6 grudnia.
No comments:
Post a Comment