31 December 2008
Na koniec roku - bardzo poważnie
Żeby w Nowym Roku było miło,
żeby się darzyło,
żeby się powiło,
żeby dobrze i spokojnie było.
Abyśmy radośni byli,
uśmiechnięci, kochani i szczęśliwi byli.
Żeby zimy znów były mroźne i śnieżne,
żeby ptaki radośnie wiosną śpiewały,
żeby lata słoneczne były i nieśpieszne,
żeby jesienią tylko kolorowe liście nam na głowy spadały.
Tego Wszystkim Wam życzymy
Ze szczerego serca
Bez ironii i bez żartu.
Bądźcie zdrowi i szczęśliwi
Nawet jeśli nie pozostawiacie po sobie na tym blogu komentarzy.
Poważnie, lecz z uśmiechem
Ilona, Timothy oraz Mama z drugiej strony obiektywu
żeby się darzyło,
żeby się powiło,
żeby dobrze i spokojnie było.
Abyśmy radośni byli,
uśmiechnięci, kochani i szczęśliwi byli.
Żeby zimy znów były mroźne i śnieżne,
żeby ptaki radośnie wiosną śpiewały,
żeby lata słoneczne były i nieśpieszne,
żeby jesienią tylko kolorowe liście nam na głowy spadały.
Tego Wszystkim Wam życzymy
Ze szczerego serca
Bez ironii i bez żartu.
Bądźcie zdrowi i szczęśliwi
Nawet jeśli nie pozostawiacie po sobie na tym blogu komentarzy.
Poważnie, lecz z uśmiechem
Ilona, Timothy oraz Mama z drugiej strony obiektywu
Uważny Czytelnik Bloga 2008 - rozwiązanie konkursu
30 December 2008
"Sprężyna" w czytaniu
Najnowszą książkę Małgorzaty Musierowicz czytam tak zawzięcie, że dziś przejechałam mój przystanek i niewiele brakowało, żebym wraz z tramwajem numer 24 wylądowała na dalekim Kurdwanowie. :)))
28 December 2008
Dlaczego zawsze należy mieć przy sobie aparat fotograficzny - edycja krakowska
24 December 2008
17 December 2008
Czy to jeszcze jest Nauka, czy może już ocieramy się tutaj o Sztukę?...
07 December 2008
Ciepło, ciepło
Evey stosunek do świata
Nasz pies nauczył się ostatnio, że gdy załatwi się w przeznaczonym do tego miejsu, to dostanie smaczną nagrodę. Dzisiaj rano Tim wyprowadził sunię do ogrodu, gdzie dwukrotnie się wysikała, po czym po powrocie do domu szybciutko pobiegła do swojej domowej toalety, przykucnęła na chwilkę (zostawiając SUCHE miejsce) i jeszcze szybciej pobiegła do kuchni po odbiór swojej nagrody. ;)))
A poniżej jeszcze tylko aktualne zdjęcia Evey w nowej koszulce najlepiej wyrażającej jej osobowośc. ;PPP
02 December 2008
Wieczne odpoczywanie...
W niedzielę zmarł człowiek, który nie tylko nauczył mnie pracy z komórkami w warunkach sterylnych, ale który również próbował mi uświadomic, iż jestem kimś więcej niż tylko wypadkową głupich decyzji mojego ojca. Michał miał 51 lat i zawsze żył pełnią życia, czego czasami bardzo Mu zazdrościłam. W smutku łączę się z Jego Rodziną.
29 November 2008
I dlatego warto jest nosic aparat fotograficzny ze sobą
Podsumowanie pod koniec roku 3 - rocznica
W tym tygodniu uplynela druga rocznica mojego blogowania. Czytelnikow jest jakby wiecej, choc nadal nie widac tego po ilosci komentarzy. ;)))
Podsumowanie pod koniec roku 2 - lista smutkow
To tylko to wieksze, ktore moge umiescic na kalendarzu:
Pazdziernik 2007 - Jessie zostala zdiagnozowana z ADHD, a Tim musial odwolac swoj wyjazd do Krakowa.
Grudzien 2007 - Babcia dostala udaru mozgu i zostala sparalizowana.
Marzec 2008 - Babcia umarla, a my przyjechalismy do Polski tylko na jeden dzien, aby uczestniczyc w Jej pogrzebie. Zaraz potem Mama dostala zapalenia spojowek, a ja jakiejs strasznej grypy, ktora uziemila mnie w domu na ponad tydzien.
Maj 2008 - Tesc zostal zdiagnozowany z terminalnym rakiem pluc.
Lipiec 2008 - dostalam 3-miesieczne wypowiedzenie z pracy, ktore miesiac pozniej zdolalam wepchnac mojej szefowej z powrotem do gardla.
Sierpien 2008 - umarl moj Tesc, a 2 tygodnie pozniej rowniez Jego Siostra.
Wrzesien 2008 - wylalo nam szambo w piwnicy i trzeba bylo zerwac caly parkiet.
Pazdziernik 2008 - moja Ciocia zostala zdiagnozowana z terminalnym rakiem jelita grubego.
Listopad 2008 - nasz kociol grzewczy wyciagnal kopyta.
Pazdziernik 2007 - Jessie zostala zdiagnozowana z ADHD, a Tim musial odwolac swoj wyjazd do Krakowa.
Grudzien 2007 - Babcia dostala udaru mozgu i zostala sparalizowana.
Marzec 2008 - Babcia umarla, a my przyjechalismy do Polski tylko na jeden dzien, aby uczestniczyc w Jej pogrzebie. Zaraz potem Mama dostala zapalenia spojowek, a ja jakiejs strasznej grypy, ktora uziemila mnie w domu na ponad tydzien.
Maj 2008 - Tesc zostal zdiagnozowany z terminalnym rakiem pluc.
Lipiec 2008 - dostalam 3-miesieczne wypowiedzenie z pracy, ktore miesiac pozniej zdolalam wepchnac mojej szefowej z powrotem do gardla.
Sierpien 2008 - umarl moj Tesc, a 2 tygodnie pozniej rowniez Jego Siostra.
Wrzesien 2008 - wylalo nam szambo w piwnicy i trzeba bylo zerwac caly parkiet.
Pazdziernik 2008 - moja Ciocia zostala zdiagnozowana z terminalnym rakiem jelita grubego.
Listopad 2008 - nasz kociol grzewczy wyciagnal kopyta.
Podsumowanie pod koniec roku 1 - smutny bilans ujemny
Odkad wyjechalam do Stanow stracilam wiecej przyjaciol niz ich zyskalam...
28 November 2008
Kura domowa powraca w wielkim stylu
Zaraz po podaniu wczorajszego dziękczynnego obiadu, zasnęłam snem kamiennym i spałam przez 12 godzin rzędem. Tak mnie wykańcza moja praca i moja szefowa. Ale na szczęście nie unicestwia to mojej kuchennej inwencji twórczej. W tym roku po raz pierwszy samodzielnie przygotowywałam tradycyjny posiłek z okazji Święta Dziękczynienia. Co prawda jeszcze nie ośmieliłam się zaatakowac pełnowymiarowego indyka, ale wydaje mi się, że te dwie ziołowe piersi indycze wyglądają dośc imponująco:Wraz z nimi podane były młode ziemniaczki, marchewka, szalotki i niezwykle tradycyjna rzepa (błe!). Pierwsze danie w postaci zupy pieczarkowej było mniej tradycyjne, ale zostało zamówione przez Rodzinę. :)))
A na deser podałam mój pierwszy w życiu placek dyniowy. Nie był to typowy placek dyniowy, bo sama dynia w cieście jakoś nie bardzo mnie przekonuje. Skorzystałam z przepisu Marthy Stewart na potrójnie czekoladowy placek dyniowy i osobiście uważam, że było to jedno z lepszych ciast, jakie upiekłam. :)))
27 November 2008
Dzień teoretycznie wolny
26 November 2008
Zatopiona w pomarańczach
25 November 2008
22 November 2008
Jesień w domu
14 November 2008
10 November 2008
05 November 2008
Recepta od Przyjaciela
Jesli tak strasznie Ci brakuje Polski, to pojedz tam i zostan co najmniej przez rok. Wtedy zobaczysz, czy warto tracic zycie na depresyjna tesknote za wyidealizowana uluda.
Tyle Jedrus, zawieszony pomiedzy doktoratem w Juelich a zyciem malzenskim w Krakowie.
Co u mnie, ktos zapytal
Ostatnimi czasy nie czytam nic poza literatura naukowa.
W labie jestem przez 10 godzin, na dojazdy do pracy poswiecam 2 godziny dziennie, w domu glownie robie pranie.
Nie robie zadnych zdjec poza tymi mikroskopowymi:
W ramach odpoczynku maniacko rozwiazuje Sudoku i chodze na silownie.W labie jestem przez 10 godzin, na dojazdy do pracy poswiecam 2 godziny dziennie, w domu glownie robie pranie.
Nie robie zadnych zdjec poza tymi mikroskopowymi:
Tydzien temu bylam w Waszyngtonie, ale nie widzialam tam nic poza kampusem Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH).
Po raz pierwszy od bardzo dawna rano ubieram niewyprasowane podkoszulki.
Nie pije, nie pale, nie spotykam sie z nikim towarzysko.
Nie pije, nie pale, nie spotykam sie z nikim towarzysko.
Nudna jestem jak flaki z olejem.
A imie jego czterdziesci i cztery
I juz wybrano 44 prezydenta Stanow Zjednoczonych... Czy faktycznie bedzie obronca i zbawca Polski jak przewidzial to Mickiewicz?...
04 November 2008
Wybory w Ameryce
Odbywają się we wtorek, który nie jest dniem wolnym od pracy, ale pracodawca ma obowiązek umożliwic swoim pracownikom dotarcie do lokalu wyborczego.
Nie obowiązuje tu cisza wyborcza i niezdecydowanych można rekrutowac aż do samej urny wyborczej.
Na swoich kandydatów można głosowac wcześniej - listownie lub w lokalu wyborczym. Ta druga opcja zazwyczaj wiąże się z wielogodzinnym czekaniem w kolejce.
Jest wiele różnic pomiędz wyborami w USA i w Polsce, ale jedna cecha jest wspólna - w tym roku tutaj też o wyniku wyborów zadecydują ludzie młodzi, którzy po raz pierwszy od dawna są podekscytowani wyborami. I wygląda na to, że Pennsylvania, jeden z kluczowych stanów, tzw. swing state, wybrał tak samo jak studenci na kampusie UPenn. No i dobrze. :)))
03 November 2008
Z gratulacjami i najlepszymi życzeniami
Co prawda to zdjęcie nie jest przeze mnie zrobione i prawda jest taka, że nawet nie byłam w okolicy, gdy je wykonywano, ale nie mogę sobie odmówic przyjemności zamieszczenia go tutaj. Moja ulubiona para, Ewa i Radim w moich ulubionych jesiennych kolorach w mojej ukochanej Polsce. Mam nadzieję, że to słoneczne ciepło będzie z Wami zawsze. Jeszcze raz serdecznie gratuluję i cieszę się Waszym szczęściem.
01 November 2008
Pocztówka z Krakowa
26 October 2008
Diabeł tkwi w szczegółach
Halloween jest tym amerykańskim świętem, którego absolutnie nie mogę znieśc, ale nie jestem w stanie odmówic jedenastoletniej dziewczynce przyjemności dekorowania nawiedzonego domu z piernika...
Dzisiaj Jessie wraz z Timem przygotowała swoją wersję i muszę przyznac, że nawet nieźle im to wyszło.Najlepsze są te małe szczegoliki, ktore rozśmieszają nas do łez:
dwa pająki z wytrzeszczem
21 October 2008
Subscribe to:
Posts (Atom)