W zeszlym tygodniu dostalam przesylke z trzema ostatnimi numerami magazynu FILM. Z wielkim zainteresowaniem przeczytalam juz numer grudniowy, w ktorym miedzy innymi znalazlam podsumowanie roku 2008 z lista 10 najbardziej interesujacych filmow minionego roku. Na drugiej pozycji w tym zestawieniu znalazl sie "Motyl i skafander" - film francuski powstaly na podstawie autobiografii Jean-Dominique Bauby, redaktora naczelnego francuskiego ELLE, ktory w wyniku udaru zapadl w tzw. Locked-In syndrome. Jego cialo bylo calkowicie sparalizowane, poruszac mogl tylko lewa powieka, ale on sam byl calkowicie swiadomy siebie i swojego otoczenia. W czasie pobytu w szpitalu Jean-Do "podyktowal" swoje przemyslenia asystentce, ktora recytowala alfabet, a on mrugnieciem podawal litery, tworzac slowa i zdania, az w koncu powstala ta ponad 120-stronicowa ksiazka. Niesamowita sila motyla duszy unieruchomionego w bezuzytecznym skafandrze ciala. I niesamowity jest rowniez film, ktory wspaniale przedstawia swiat z punktu widzenia nieruchomego Bauby. Nie spodziewalam sie, ze bedzie mi danym obejrzec ten film i to w dodatku tak szybko i jeszcze w telewizji. Polecam serdecznie!
25 February 2009
23 February 2009
Zaklinanie zimy
22 February 2009
Organizacyjne
W bocznym pasku, w dziale "Strony, które odwiedzam" dodałam dziś link do rewelacyjnej strony, którą kilka dni temu podesłała mi Dzinek. Gdy patrzę na dzieła Basi, to aż mi jest wstyd nazywac moje krzyżykowanie haftowaniem...
A tak poza tym, to zachęcam do zapisywania się do listy moich "Followers". ;))) Link można znaleźc w bocznym pasku.
Niedzielne popołudnie z herbatą oolong
Moim najnowszym "odkryciem" jest półfermentowana herbata oolong, przez niektórych nazywana herbacianym szampanem. Popijam ją w formie czystej i liściastej (Milk-scented Kinsen Oolong na zdjęciu powyżej) lub w wersji torebkowej aromatyzowanej (Coconut-Mango oraz Chocolate-Mint na zdjęciu poniżej). Polecam Wszystkim, którzy nie przepadają za goryczą herbaty zielonej, a którzy chcą odpocząc sobie od jednowymiarowości aromatu herbaty czarnej.
15 February 2009
Przemyślenia podsumowujące
Dzisiaj upływa dokładnie 10 lat odkąd po raz pierwszy wyjechałam z Polski. Wtedy jeszcze nie była to "poważna" emigracja, jedynie 6-miesięczny wyjazd stypendialny do Amsterdamu. Tym niemniej dał mi on już dośc konkretny przedsmak tego, jak to jest byc daleko od domu, oderwanym od rodziny. Smak poczułam, ale wniosków żadnych nie wyciągnęłam, bo wtedy jeszcze myślałam, że warto jest życ nauką i dla nauki. Bo do uprawiania nauki trzeba miec takie same powołanie jak do bycia księdzem, czy zakonnikiem. A mi już go powoli zaczyna brakowac i niewiele widzę sensu w codziennym siedzeniu w labie.
14 February 2009
Walentynka z klasą... ;)))
To było dla mnie pierwsze pudełko w charakterystycznym morskim kolorze, przewiązane białą wstązką. Pudełko, które jak dotąd widziałam tylko na filmach. Pudełko od Tiffany'ego. A w nim nie byle jaki prezent walentynkowy, ale wisiorek zaprojektowany przez Palomę Picasso: Happy V-Day to Everyone! :)))
Walentynkowa kartka z kalendarza
13 February 2009
Radocha!
Wiem, ze dla niektorych Chris Cornell solo, to nie to samo co Soundgarden czy Audioslave. I wiem rowniez, ze dla niektorych nic nie moze sie rownac z Pearl Jam (no moze z wyjatkiem Temple of the Dog...), ale ja sie tym nie przejmuje i z ogromna przyjemnoscia informuje, ze wlasnie kupilam bilety na kwietniowy koncert Cornella w Atlantic City. Yay! :))) It's good to be me. ;PPP
02 February 2009
Subscribe to:
Posts (Atom)