Wiem, ze dla niektorych Chris Cornell solo, to nie to samo co Soundgarden czy Audioslave. I wiem rowniez, ze dla niektorych nic nie moze sie rownac z Pearl Jam (no moze z wyjatkiem Temple of the Dog...), ale ja sie tym nie przejmuje i z ogromna przyjemnoscia informuje, ze wlasnie kupilam bilety na kwietniowy koncert Cornella w Atlantic City. Yay! :))) It's good to be me. ;PPP
1 comment:
Oj zazdroszcze, zazdroszcze Ci bardzo, ale tym razem nie skorzystam. Ostrze sobie za to pazury na trase U2. ;)))
Post a Comment