08 May 2010
Skąd się wzięły rozrzucone nasionka?...
Nasionka nie były tak do końca klasycznie rozumianymi nasionkami, ale pylnikami, które opadły z pręcików kwiatów, które w czwartek otrzymałam od Teściowej wraz z podziękowaniami za opiekę nad Jessie. Mój pierwszy Dzień Matki... :)))
No comments:
Post a Comment
Newer Post
Older Post
Home
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
No comments:
Post a Comment