No i jestem juz na powrot za Wielka Woda. Pogoda taka sama jak przed wyjazdem - leje i temperatury sa raczej nieregularne. W domu balagan i niezmienny brak podlogi w pralni. Pociagi jak zawsze jezdza rzadko i z opoznieniami, a na pokladzie znajduja sie doskonale znane mi twarze. W pracy szefowa oczekuje wynikow w trybie natychmiastowym, a w labie nadal nie mozna kontrolowac temperatury umownie tylko zwanej pokojowa.
Jedynymi nowosciami sa: nowy kierowca autobusu, ktory z usmiechem czeka na spoznionych i zmoknietych pasazerow, oraz nowa dlugosc piesy, ktora wczoraj w zwycieskim stylu powrocila do domu. :)))
No comments:
Post a Comment