Nie wiem, czy Ewa się na mnie nie zdenerwuje, ze zamieszczam Jej zdjęcie na moim blogu, ale zaliczam go do moich ulubionych (juz wisi na lodówce!!). Zdjęcie zostało wykonane tuz po obronie doktoratu na Uniwersytecie w Erlangen (oj, znamy to miejsce, znamy az za dobrze). Ewa ma na głowie tradycyjny niemiecki biret wykonany przez członkow Jej labu i przedstawiający Jej doktoranckie zycie. Jej Szef ma biret z doczepionymi małymi birecikami reprezentującymi kazdego z doktorów, jakich z labu wypuscił. ;))) Piękna tradycja, której niestety nie było dane mi doswiadczyc przy moim zamerykanizowanym aryjskim szefie. Gratulacje Ewuniu!! Bardzo się cieszę, ze juz mozesz martwic się tylko tym, ze niczym się nie martwisz. ;PPP
No comments:
Post a Comment