W ramach oswajania chwastów, które duszą mi azalie i mordują moje krokusy, postanowiłam traktowac je tak samo, jak wszystkie piękne kwiaty w moim ogrodzie. Efekt możecie sami ocenic poniżej.
Może, gdy ich uroda zostanie przeze mnie doceniona, a narcystyczna próżnośc wypełniona, uda się nam dojśc do porozumienia i w końcu zaczniemy życ w zgodnej symbiozie, a nie w związku sado-masochistycznym...
No comments:
Post a Comment