Ostatnimi czasy dotarło do mnie kilka skarg wytykających mi zaniedbanie bloga i brak nowych postów. Hmmmmm... Przynajmniej wiem teraz, że ktoś je czyta i że komuś ich brakuje. Nie ma tego złego... ;))) Prawda jest taka, że ostatnie tygodnie nie mogłyby byc bardziej dla mnie wyczerpujące. Pracuję codziennie od 9 do 18 i nie pamiętam, kiedy miałam ostatni wolny weekend. Co drugi dzień zaraz po pracy biegnę na siłownię, gdzie spędzam godzinę, ewentualnie cwiczę w domu. Po powrocie pracuję nad moim haftem, bo przecież muszę go skończyc przed końcem lata. ;))) W tej chwili wygląda on tak, jak na zdjęciu poniżej (tutaj możecie sobie przypomniec, jak ma wyglądac w efekcie końcowym):
Nie jestem tez w stanie przypomniec sobie, kiedy ostatnio miałam czas na spacer z aparatem fotograficznym. Zaniedbuję dwie z ulubionych czynności i wcale mi się to nie podoba. Zwłaszcza, że ciężka praca i długie godziny spędzane w labie nie odpłacają mi się wspaniałymi wynikami.
No comments:
Post a Comment