29 June 2008

A tak się coś jakoś ostatnio nie za bardzo czuję...

Może dlatego, że zdjęc mało robię, a może dlatego, że się nie przykładam do haftowania, a może dlatego, że jestem strasznie zmęczona. Jaki by to nie był powód, fakt jest taki, że coś mi smutno ostatnimi dniami jest. Miejmy nadzieję, że lipiec przyniesie więcej uśmiechu.

2 comments:

szabla said...

Wiesz na naszej półkuli też aura jakaś dziwna.I ja też jakiś nabuzowany chodzę, i nerwy mię czasem ponoszą za bardzo.Może też sie jakoś tam denerwujesz niepotrzebnie.Chyba że to te ptaki.A u nas komary rypią!

Ilona said...

U nas tez komary ciete sa strasznie w tym roku. I jakies takie dziwnie czarne.
A jesli chodzi o marne nastroje, to podejrzewam, ze ten upal nie jest tutaj bez znaczenia...