29 November 2008

Różana sesja



I dlatego warto jest nosic aparat fotograficzny ze sobą

Dziś w drodze z pracy spotkałam tego przystojniaka pożywiającego się owocami ostrokrzewu
oraz wiewiórki ostro przygotowujące się do nadchodzącej zimy.

Podsumowanie pod koniec roku 3 - rocznica

W tym tygodniu uplynela druga rocznica mojego blogowania. Czytelnikow jest jakby wiecej, choc nadal nie widac tego po ilosci komentarzy. ;)))

Podsumowanie pod koniec roku 2 - lista smutkow

To tylko to wieksze, ktore moge umiescic na kalendarzu:
Pazdziernik 2007 - Jessie zostala zdiagnozowana z ADHD, a Tim musial odwolac swoj wyjazd do Krakowa.
Grudzien 2007 - Babcia dostala udaru mozgu i zostala sparalizowana.
Marzec 2008 - Babcia umarla, a my przyjechalismy do Polski tylko na jeden dzien, aby uczestniczyc w Jej pogrzebie. Zaraz potem Mama dostala zapalenia spojowek, a ja jakiejs strasznej grypy, ktora uziemila mnie w domu na ponad tydzien.
Maj 2008 - Tesc zostal zdiagnozowany z terminalnym rakiem pluc.
Lipiec 2008 - dostalam 3-miesieczne wypowiedzenie z pracy, ktore miesiac pozniej zdolalam wepchnac mojej szefowej z powrotem do gardla.
Sierpien 2008 - umarl moj Tesc, a 2 tygodnie pozniej rowniez Jego Siostra.
Wrzesien 2008 - wylalo nam szambo w piwnicy i trzeba bylo zerwac caly parkiet.
Pazdziernik 2008 - moja Ciocia zostala zdiagnozowana z terminalnym rakiem jelita grubego.
Listopad 2008 - nasz kociol grzewczy wyciagnal kopyta.

Podsumowanie pod koniec roku 1 - smutny bilans ujemny

Odkad wyjechalam do Stanow stracilam wiecej przyjaciol niz ich zyskalam...

28 November 2008

Kura domowa powraca w wielkim stylu

Zaraz po podaniu wczorajszego dziękczynnego obiadu, zasnęłam snem kamiennym i spałam przez 12 godzin rzędem. Tak mnie wykańcza moja praca i moja szefowa. Ale na szczęście nie unicestwia to mojej kuchennej inwencji twórczej. W tym roku po raz pierwszy samodzielnie przygotowywałam tradycyjny posiłek z okazji Święta Dziękczynienia. Co prawda jeszcze nie ośmieliłam się zaatakowac pełnowymiarowego indyka, ale wydaje mi się, że te dwie ziołowe piersi indycze wyglądają dośc imponująco:Wraz z nimi podane były młode ziemniaczki, marchewka, szalotki i niezwykle tradycyjna rzepa (błe!). Pierwsze danie w postaci zupy pieczarkowej było mniej tradycyjne, ale zostało zamówione przez Rodzinę. :)))
A na deser podałam mój pierwszy w życiu placek dyniowy. Nie był to typowy placek dyniowy, bo sama dynia w cieście jakoś nie bardzo mnie przekonuje. Skorzystałam z przepisu Marthy Stewart na potrójnie czekoladowy placek dyniowy i osobiście uważam, że było to jedno z lepszych ciast, jakie upiekłam. :)))

27 November 2008

Dzień teoretycznie wolny

W wirze przygotowań do świątecznego obiadu (indyk sie moczy w słodko-słonej wodzie) zdołałam jeszcze zrobic to zdjęcie moim uśmiechniętym stokrotkom. :)))

26 November 2008

Zatopiona w pomarańczach

Timik zakończył malowanie dużego pokoju i taka jestem z tego powodu szczęśliwa, że aż kupiłam dziś do domu kwiaty! :)))

25 November 2008

Zawsze to podejrzewalam...

Dzisiejszy pasek komiksu Piled Higher & Deeper dowodzi, ze nie jestem jedyna osoba, ktora uwaza, iz uzyskanie tytulu doktora niczego w naszym zyciu nie zmienia (zwlaszcza jesli zostaje sie na uniwersytecie w charakterze postdoka)...

22 November 2008

Wsadzili mi ciasteczko do tego gumowego stożka i za cholerę nie mogę go wyciągnąc... Zaraz będę gryźc!!!...

Oprócz błękitnego nieba...

Co można zobaczyc przez moje okno...





Jesień w domu

Jak widac z powyższego zdjęcia, malujemy duży pokój. :))) I żeby od razu uspokoic moja Mamę i zapewnic Ją, iż ściany nie są tak pomarańczowe jak dynia, zamieszczam drugie zdjęcie pokazujące bliższą rzeczywistości kolorystykę:

10 November 2008

Poznajcie Evey, naszą nową współlokatorkę

Miniaturowa jamniczka, która została dziś przyprowadzona do pracy do Tima w celu oddania w dobre ręce po tym, jak wywołała uczulenie u żony poprzedniego właściciela. Ma już u nas swoje łóżeczko i kostkę do gryzienia. ;))) A ja od dzisiaj poddaję się piesoterapii. ;)))

05 November 2008

Recepta od Przyjaciela

Jesli tak strasznie Ci brakuje Polski, to pojedz tam i zostan co najmniej przez rok. Wtedy zobaczysz, czy warto tracic zycie na depresyjna tesknote za wyidealizowana uluda.
Tyle Jedrus, zawieszony pomiedzy doktoratem w Juelich a zyciem malzenskim w Krakowie.

Co u mnie, ktos zapytal

Ostatnimi czasy nie czytam nic poza literatura naukowa.
W labie jestem przez 10 godzin, na dojazdy do pracy poswiecam 2 godziny dziennie, w domu glownie robie pranie.
Nie robie zadnych zdjec poza tymi mikroskopowymi:
W ramach odpoczynku maniacko rozwiazuje Sudoku i chodze na silownie.
Tydzien temu bylam w Waszyngtonie, ale nie widzialam tam nic poza kampusem Narodowego Instytutu Zdrowia (NIH).
Po raz pierwszy od bardzo dawna rano ubieram niewyprasowane podkoszulki.
Nie pije, nie pale, nie spotykam sie z nikim towarzysko.
Nudna jestem jak flaki z olejem.

A imie jego czterdziesci i cztery

I juz wybrano 44 prezydenta Stanow Zjednoczonych... Czy faktycznie bedzie obronca i zbawca Polski jak przewidzial to Mickiewicz?...

04 November 2008

Wybory w Ameryce

Odbywają się we wtorek, który nie jest dniem wolnym od pracy, ale pracodawca ma obowiązek umożliwic swoim pracownikom dotarcie do lokalu wyborczego.
Nie obowiązuje tu cisza wyborcza i niezdecydowanych można rekrutowac aż do samej urny wyborczej.
Na swoich kandydatów można głosowac wcześniej - listownie lub w lokalu wyborczym. Ta druga opcja zazwyczaj wiąże się z wielogodzinnym czekaniem w kolejce.
Jest wiele różnic pomiędz wyborami w USA i w Polsce, ale jedna cecha jest wspólna - w tym roku tutaj też o wyniku wyborów zadecydują ludzie młodzi, którzy po raz pierwszy od dawna są podekscytowani wyborami. I wygląda na to, że Pennsylvania, jeden z kluczowych stanów, tzw. swing state, wybrał tak samo jak studenci na kampusie UPenn. No i dobrze. :)))

03 November 2008

Z gratulacjami i najlepszymi życzeniami

Co prawda to zdjęcie nie jest przeze mnie zrobione i prawda jest taka, że nawet nie byłam w okolicy, gdy je wykonywano, ale nie mogę sobie odmówic przyjemności zamieszczenia go tutaj. Moja ulubiona para, Ewa i Radim w moich ulubionych jesiennych kolorach w mojej ukochanej Polsce. Mam nadzieję, że to słoneczne ciepło będzie z Wami zawsze. Jeszcze raz serdecznie gratuluję i cieszę się Waszym szczęściem.
A zdjęcie wykonała Przyjaciółka Ewy, Marta K.

01 November 2008

Żałuję, że nie mogę byc dzisiaj w domu...

Jeszcze jedno ze zdjęc mojej Mamy, ponownie w mojej wersji.

Pocztówka z Krakowa

Dostałam dziś od Mamy kilka zdjęc. Jedno z nich w mej tęsknocie szybciutko obrobiłam i taka mi z niego wyszła pocztówka... ;)))