29 July 2008

Aktualizacja z frontu hafciarskiego

Chyba już najwyższy czas, żeby zacząc rozglądac się za ramą, w którą oprawione zostanie moje dzieło... ;)))

28 July 2008

A myslalam, ze niewiele juz moze mnie zdziwic...

Jezdzac codziennie pociagiem do Filadelfii przyzwyczilam sie juz do widoku kobiet odprawiajacych swoje poranne oblucje. Widzialam pania wklepujaca w twarz krem nawilzajacy. Regularnie siada kolo mnie inna pani, ktora przez cale 40 minut wspolnego podrozowania naklada makijaz, poczawszy od plynnego podkladu, a na rozu na policzkach skonczywszy. Widzialam kobiety szczotkujace wlosy i pilujace paznokcie. Wydawalo mi sie, ze widzialam juz wszystko, ale oczywiscie nie docenilam poziomu ekshibicjonizmu Amerykanek i dzisiaj naprawde zdziwilam sie, gdy zobaczylam dziewczyne skubiaca brwi w pociagu. "Co kraj to obyczaj" powinnam sobie powiedziec i dodac moze jeszcze, "ze jesli wszedles miedzy wrony, to musisz krakac tak, jak one", ale ja wciaz nie moge sie do tego typu zachowan przyzwyczaic...

MAMMA MIA!

Krytyk z magazynu TIME tak podsumował występ Meryl Streep w kinowej wersji musicalu z piosenkami ABBY pt."Mamma Mia!":
Martwię się, że gdy pewnego dnia Meryl Streep umrze i trafi do aktorskiego Nieba, przyjmujący ją anioł powie tak: "Na tej szali kładę dekady twoich transcendentalnych występów, a na tej to coś zwane "Mamma Mia!". Odejdź!
Ale choc recenzenci wytykają braki tej produkcji, to i tak wszyscy kończą swe recenzje w pozytywnym tonie zachęcającym do wybrania się do kina. "Mamma Mia!" to optymistyczna i ciepła opowiastka oparta na wybranych piosenkach ABBY, która nie ma większych ambitnych aspiracji poza chęcią wywołania (u)śmiechu w widzach. I jeśli tak ją potraktujecie, to zapewniam, ze będziecie się wyśmienicie bawic. :)))

27 July 2008

45 minut w czyśccu...

Ugrzęzłam wczoraj na dworcu w Trenton i nie mogłam się z niego wydostac... Pociągi w weekendy w Stanach Zjednoczonych jeżdżą raz na godzinę. Jeśli podróz wymaga przesiadek, to trzeba przygotowac się na spore opóźnienia. To właśnie spotkało mnie wczoraj. Miałam dojechac z Filadelfii do Trenton o 13:54, a następny pociąg na północ New Jersey miałam miec o 14:03. Wydawałoby się, iz 9 minut to dośc czasu na przejście z jednego peronu na drugi. Niestety wjazd do stolicy stanu New Jersey odbywa się ruchem wahadłowym i pierwszeństwo przejazdu mają szybkie pociągi Amtraku, do którego nalezą tory kolejowe. Mój pociąg w związku z tym stał przez 20 minut w odległości około 500 metrów od stacji i kolejno przepuszczał 3 różne pociągi. Do Trenton wjechaliśmy o 14:15 i nie było tam już śladu po moim następnym pociągu. Następny miał planowany odjazd o 15:03, więc jako ze bardzo nie lubię zapyziałego trentońskiego dworca, stwierdziłam, ze wsiądę w ten sam pociąg, którym przyjechałam i ze wrócę do domu. Nie przewidziałam jednak tego, iż pociąg w przeciwnym kierunku odjeżdza o 14:58. Chcąc czy nie chcąc zostałam więc uziemiona na 45 minut na śmierdzącym i zatłoczonym peronie w 30 stopniowym upale bez możliwości znalezienia miejsca siedzącego. I było to w stolicy jednego z najbardziej uprzemysłowionych stanów Ameryki Północnej. Pomyślcie o tym, gdy będziecie narzekac na opóźnione autobusy MPK. Buźka! ;)))

19 July 2008

Kontynuacja religijnego trendu - Czarne Madonny

Nieczęsto ostatnimi czasy kupuję plotkarskie magazyny, bo szkoda mi na nie i czasu i pieniędzy. Złamałam się niedawno na dworcu, gdy zupełnie nie miałam żadnej lektury do pociągu i kupiłam magazyn "People". Znalazłam tam zapowiedź filmu powstającego na podstawie książki Sue Monk Kidd "The Secret Life of Bees" (pol. "Sekretne życie pszczół"):Niezwykle zainteresował mnie ten krótki artykuł, ponieważ pojawiły się tam nazwiska moich ulubionych artystek: Queen Latifah i Alici Keys. Rownież akcja rozgrywająca się w "czarnej Ameryce" lat 60-tych ubiegłego stulecia przykuła moją uwagę, bo ten trudny i przełomowy okres współczesnej historii USA interesuje mnie już od dawna. Kilka dni później w tej samej dworcowej księgarni kupiłam książkę, której okładka wygląda tak:
Jeśli przyjrzycie się bliżej, zobaczycie, iż na słoiku z miodem widnieje wizerunek naszej Matki Boskiej Częstochowskiej:
W książce autorka pisze o Czarnej Madonnie z Breznichar w Bohemii (ang. Black Madonna of Breznichar in Bohemia), ale gdy wpiszemy w Google samo "Black Madonna", to na drugiej pozycji pojawi się nam właśnie Czarna Madonna z Częstochowy. To wyjaśnia oczywiście dlaczego autor okładki umieścił tam ten właśnie wizerunek, ale mnie zainteresowało bardziej to, czy opisywany w książce obraz Matki Boskiej istnieje naprawdę. Poszperałam trochę w Internecie i znalazłam stronę Elli Rozett z opisami roznych wyobrazeń Czarnej Madonny. Jest tam między innymi ten obraz - Czarna Madonna z Březnic w Czechach, których zachodnia częśc historycznie nazywana była w jęzku niemieckiem Böhmen, a w języku angielskim Bohemia.

Březnice i czeska nazwa "Černá madonna Březnická" pasują do angielskiego Breznichar, więc podejrzewam, ze autorka nie wymyśliła "swojej" Czarnej Madonny, ale zapozyczyła ją z Europy Wschodniej. A ja w tym momencie czuję satysfakcję z dobrze wykonanej pracy detektywistycznej zainspirowanej świetną lekturą. :))) No i oczywiście zachęcam Wszystkich do przeczytania tej wzruszającej historii o silnych kobietach i ich przyjaźni. Książka w angielskim oryginale napisana jest pięknym językiem i z tego, co mówi mi Mama polskie tłumaczenie równiez dobrze się czyta.

14 July 2008

Cytat dnia

Oglądnęłam dziś film pt. "Evan Wszechmogący". Taki sobie był to obraz, ale spodobało mi się w nim jedno zdanie wypowiadane przez Boga - Morgana Freemana:
"When we pray for patience, God doesn't make us patient, but give us opportunity to be patient. And when we ask for courage, God doesn't give us courage, but gives us the opportunity to be courageous."

W polskim tłumaczeniu brzmiałoby to zdanie pewnie tak:

"Gdy modlimy się o cierpliwośc, Bóg nie czyni nas bardziej cierpliwymi, ale stwarza dla nas sytuacje, w których możemy wykazac się cierpliwością. A gdy prosimy Boga o odwagę, On nie czyni nas odważnymi, ale daje nam możliwośc bycia odważnymi."

No i tak mi się tu na blogu zrobiło religijnie coś. Ale widac tego w tym momencie potrzebuję. ;)))

13 July 2008

Ulubiona częśc niedzieli

To ta, gdy wracam do domu z kościoła z cotygodniowym biuletynem parafialnym i na drugiej stronie czytam sekcję zatytułowaną "Dobre Uczynki naszych Dzieci". Można tam znaleźc takie oto kwiatki:
- Kelly: "Nie śmiałam się, gdy mój kolega upadł."
- Madison: "Pomogłam mamie zrozumiec mojego brata."
- Kristopher: "Byłem miły dla babci, gdy przyszła do nas w odwiedziny."
- Lily: "Wyszłam, gdy powiedziano mi, abym wyszła."
- Danny: "Pomogłem mamie spac."
- Liana: "Modliłam się za członków naszej rodziny mieszkających w niebie."
I mój osobisty faworyt, niezmiennie od marca 2008:
- Allen: "Nie dokuczałem fryzjerowi, gdy obcinał mi włosy."
Uśmiech po wizycie w kościele, to dobra rzecz. :)))

07 July 2008

W moim magicznym domu...

Co prawda dom i trawnik nie mój (mozna rozpoznac po poziomie zachwaszczenia trawy), ale okolica magiczna jest na pewno. Dziś popołudniu pojawił się w niej ten oto maluch. :)))

05 July 2008

Bańki mydlane :)))

Efekty zabawy w ogrodzie u Teściowej. :)))

04 July 2008

Kawałek domu

Ktoś przesłał mi dzisiaj łańcuszkowego maila z takim oto zdjęciem wykonanym w Bagdadzie:Przedstawia ono żołnierza przycinającego nożyczkami trawę przed swoim namiotem w Iraku. Amerykańską ziemię i nasiona trawy dostał od żony, aby miał przy sobie kawałek domu. Jak często nie zauważamy tego, co nas otocza i dopiero tęsknota ujawnia prawdziwą wartośc drobiazgów.
P.S. Historia ta jest jak najbardziej prawdziwa - sprawdziłam to na stronie snopes.com.

Końca nie widac!...

Niedługo na ekrany kin wchodzi film "The Mummy: The Tomb Of The Dragon Emperor" (pol. "Mumia: Grobowiec Cesarza Smoka") i w ramach przygotowań w środę i w czwartek cała rodzina oglądała dwie poprzednie "Mumie" ("The Mummy" z roku 1999 i "The Mummy Returns" z 2001).
Ponieważ nie uważam, aby ten film wymagał zaangażowania obojga oczu, wykorzystałam ten czas na krzyżykowanie:
Postęp jest widoczny, ale końca jeszcze nie widac...

Zabawa w chowanego

Padało tu dziś