Autor, jak na rasowego ludowego bajkopisarza przystało, prosił o zachowanie anonimowości, ale bajkę puszczamy w świat:
Nauka (albo Bajka 2)
Był młody adept, co się byle porażką nie frustrował
Był uznany autorytet, który nieustannie wszystkich inspirował
Był wykładowca, który wcale słuchaczom nie ględził
Był adiunkt erotoman, co ze studentkami nigdy nie gawędził
Był asystent, co nie psuł; laborant, co rzecz w mig naprawiał
Szef projektu, który się od obowiązków brakiem czasu nie wymawiał
Był recenzent łagodny, który krytyką nie łajał, nie chłostał
Był manuskryptu autor, co stronom dogodził i materii sprostał
Był menadżer, który w budżecie ziomków nie faworyzował
Był dziekan-dyrektor, co podwładnych funkcją nie tyranizował
Był technik, co się starał; dyplomant, co nie plagiatował
Wnioskodawca o granty, który w projektach nie konfabulował
Był doktor, co cudzej idei jako własnej nie przedstawiał
Był profesor, który adwersarzowi słusznej racji nie odmawiał
Był badacz, który na brak grosza niepowodzeń nie zganiał
Był myśliciel wybitny, co przyczynkarstwem rzadko się zasłaniał
Był student, co wyników nie naginał; magister, który go nie gonił
Doktorant, który próżno nie lamentował i czczo czasu nie trwonił
Był opiekun, który rad rozumnych podopiecznym udzielał
Był naukowiec, który się szczerze cudzą publikacją rozweselał
Był honorowy doktor, który z prawdą w życiu się nie mijał
Był na koniec instytut przesławny, który ciągle pięknie się rozwijał
Było w nim multum Oświeconych, których tu nie pomieszczę
Lecz jaki jest sens po temu by wymieniać ich jeszcze?
- A cóż to jest za bajka? Wszystko to być może!
- Prawda, jednak ja tę Naukę między bajki włożę...
Nauka (albo Bajka 2)
Był młody adept, co się byle porażką nie frustrował
Był uznany autorytet, który nieustannie wszystkich inspirował
Był wykładowca, który wcale słuchaczom nie ględził
Był adiunkt erotoman, co ze studentkami nigdy nie gawędził
Był asystent, co nie psuł; laborant, co rzecz w mig naprawiał
Szef projektu, który się od obowiązków brakiem czasu nie wymawiał
Był recenzent łagodny, który krytyką nie łajał, nie chłostał
Był manuskryptu autor, co stronom dogodził i materii sprostał
Był menadżer, który w budżecie ziomków nie faworyzował
Był dziekan-dyrektor, co podwładnych funkcją nie tyranizował
Był technik, co się starał; dyplomant, co nie plagiatował
Wnioskodawca o granty, który w projektach nie konfabulował
Był doktor, co cudzej idei jako własnej nie przedstawiał
Był profesor, który adwersarzowi słusznej racji nie odmawiał
Był badacz, który na brak grosza niepowodzeń nie zganiał
Był myśliciel wybitny, co przyczynkarstwem rzadko się zasłaniał
Był student, co wyników nie naginał; magister, który go nie gonił
Doktorant, który próżno nie lamentował i czczo czasu nie trwonił
Był opiekun, który rad rozumnych podopiecznym udzielał
Był naukowiec, który się szczerze cudzą publikacją rozweselał
Był honorowy doktor, który z prawdą w życiu się nie mijał
Był na koniec instytut przesławny, który ciągle pięknie się rozwijał
Było w nim multum Oświeconych, których tu nie pomieszczę
Lecz jaki jest sens po temu by wymieniać ich jeszcze?
- A cóż to jest za bajka? Wszystko to być może!
- Prawda, jednak ja tę Naukę między bajki włożę...
za Xięciem Biskupem Ignacym Krasickim („Wstęp do bajek”)
No comments:
Post a Comment