12 February 2007

"Inne Piesni" - nadal pod wrazeniem...

Wlasnie zdalam sobie sprawe z tego, ze jeszcze ani slowem nie wspomnialam w tym blogu na temat "Innych Piesni" Jacka Dukaja - ksiazki, ktora de facto uratowala mnie przed zwariowaniem po przeprowadzce do Stanow. Trzymala moj intelekt w ryzach wtedy, gdy wszystko w moim zyciu przewracalo sie do gory nogami i gdy nawet nie widzialam mozliwosci wyjscia z tego impasu.

Pomimo tego, iz jestem otoczona przez ludzi lubujacych sie w literaturze SF, jakos nigdy nie zdolali mnie oni swoja pasja zarazic (zreszta podobnie jak nigdy nie nauczylam sie przy nich gry w brydza ;PPP). Bo ja naleze do tych nieskomplikowanych istot, ktorym do szczescia wystarczy realizm magiczny Borgesa i Marqueza. "Inne Piesni" zostaly mi przedstawione (tak samo jak wiekszosc waznych dla mnie osob i rzeczy) przy barze na Refo i w sumie nie zdolalo do mnie wtedy dotrzec to, iz moze byc to ksiazka ocierajaca sie o rejony fantastyki. I w tej chwili pozostaje ona dla mnie przede wszystkim ksiazka o ogromnym ladunku intelektualnym, ksiazka, ktora wdziera sie w umysl i zupelnie reorganizuje nasze spojrzenie na swiat, przywracajac mu bardziej pierwotny aspekt. Polecam serdecznie! A Mizowi raz jeszcze serdecznie dziekuje. :)))

No comments: