20 March 2008

Niemożliwośc...

Przeczytałam właśnie w Dzienniku poniższy artykuł i siedzę teraz przed komputerem z otwartą buzią... Czy naprawdę można zastawic w banku Kopiec i krakowskie kamienice?... Na jakiej zasadzie je wyceniano?! Na podstawie wieku, urody, znaczenia historycznego, wysokości?... W głowie mi się to nie mieści.
*************************
środa 19 marca 2008 23:17
Prezydent zastawił w banku Kopiec Kościuszki
Krakowianie łapią się za głowę. Boją się, że skarb i symbol ich miasta - Kopiec Kościuszki - przestanie być dobrem publicznym i przejdzie w ręce banku. Wszystko przez prezydenta Krakowa, Jacka Majchrowskiego, który zastawił ten nietypowy pomnik, by komunalne przedsiębiorstwo mogło się zadłużyć na 22 miliony złotych - pisze "Fakt".
Półtora miliarda złotych miejskich długów - to kwota przerażająca, ale najwyraźniej nie tak bardzo, by władze Krakowa szczególnie się tym przejmowały. W razie finansowego krachu, wierzyciele mają bowiem co zabierać - pisze "Fakt".Kopiec Kościuszki to gwarancja 22 milionów złotych pożyczonych od banku Miejskiemu Przedsiębiorstwu Wodociągów i Kanalizacji, by mogło rozbudować oczyszczalnię ścieków. Legendarny symbol Krakowa zastawiono więc za miejskie ścieki - bulwersuje się gazeta."Fakt" przypomina, że piękny kopiec to niejedyny zastaw za długi. Miejskie kamienice, bloki, a nawet siedziby magistrackich wydziałów zastawiono na kwotę 75 milionów złotych. W sumie miasto winne jest bankom i innym instytucjom ponad miliard złotych.W przeliczeniu na jednego mieszkańca daje to kwotę prawie dwóch tysięcy złotych, wliczając w to noworodki i starców. Pozostaje mieć nadzieję, że prezydent Majchrowski i jego administracja uporają się z długami i przestaną zastawiać kolejne symbole Krakowa - pisze "Fakt".

1 comment:

szabla said...

Pozostaje tylko mieć nadzieję że p. Majchrowski w końcu za kratami wyląduje za swoje machloje,ta nie jest pierwsza.Do tej pory tylko min. Zioberko miał odwagę zakwestionować uczciwość p.prezydenta,no ale min.łaskawości p.Ćwiąkalski to dawny towarzysz Majchrowskiego z PZPR,a wiadomo że swój swego nie ruszy.Pozostaje mieć nadzieję że prawda zawsze staje się jawna,szkoda że czasami po latach.