01 January 2010

Po staremu...

Nowy Rok rozpoczęłam może bez fajerwerków, ale za to kichając zawzięcie. Tim zakończył swoje przeziębienie 31 grudnia, natomiast ja rozpoczęłam moje tuż po powrocie z pierwszej styczniowej mszy. Czyli znowu jest tak, jak mówi fistaszkowa Lucy: "Ten rok wcale nie jest lepszy od poprzedniego"...

No comments: