11 December 2007

Smutku emigranta ciąg dalszy

Próbuję zagadac strach, ale prawda jest taka, że jego nie da się oszukac. Boję się tego, co przyniesie nowy dzień i poranna rozmowa telefoniczna z Mamą. W niedzielę Babcia miała zawał mózgu. Od dwóch dni Jej stan się nie poprawia. Jest częściowo sparaliżowana, nie mówi, nie do końca jest świadoma rzeczywistości. Gaśnie. Nie wiadomo, czy z tego wyjdzie. A moja Mama jest chodzącym smutkiem. A mnie z Nimi tam nie ma. Cena dokonywanych przeze mnie wyborów jest czasami bardzo wysoka. Coraz bardziej nienawidzę bycia emigrantem. Nie umiem nim byc...